Rozdział Drugi, część trzecia: Fairy Tail
- Wiesz, Gray – zagadała chłopaka Shimai. Wracali właśnie ze
wspólnej misji z Natsu i Happy ‘ Em – Dobrze grałeś męża.
- Dlaczego to ja musiałem być twoim mężem? – spytał czerwony
Fullbuster, włożywszy dłonie do kieszeni spodni. Tors miał oczywiście nagi.
- Bo nie mam ochoty obmacywać swojej siostry – warknął
Natsu, tuż przy uchu Graya. Zadanie polegało na udawaniu rodziny z przedmieść.
Natsu (jak to on) nie przeczytał dokładnie zadania na początku. Dlatego Gray i
Shimai musieli udawać małżeństwo a Natsu został awansowany na ich dziecko…
- Dlaczego Happy nie mógł zagrać dziecka?! – krzyczał Natsu,
łapiąc się za głowę. Najwidoczniej udawanie bycia dzieckiem Graya i Shimai to
dla niego za dużo.
- Bo dzieci nie są niebieskie – odparła zażenowana grupka,
wbijając znudzone spojrzenia w Salamandra.
- Hej Natsu, walczymy dzisiaj? – pyta Gray.
- Nie, jestem zajęty. Idę z Lisanną.
Shimai spuściła głowę i zatrzymała się. Reszta drużyny też
się zatrzymała.
- Natsu… Czyżbyś porzucił wyzwanie? – spytała dziewczyna
cicho, uśmiechając się złowrogo w stronę ziemi.
- T-tak – jąkał się Natsu, spoglądając niepewnie w stronę
siostry – Bo w-wiesz, Lisanna m-mi nie daruje odwołania ko-kolejnego spotkania
i …
- W takim razie – Shimai podniosła powoli głowę. Jej wzrok
był wściekły a mina groźna – Ja przyjmę wyzwanie Graya!
- CO?!
Brew Natsu zaczęła się trząść a tors Graya gwałtownie
podskakiwać, tak jakby nie mógł nabrać powietrza.
- Nie bój się, Gray – roześmiała się dziewczyna, już z
normalną twarzą – Nie będziesz musiał się powstrzymywać. Przyjmę to na klatę.
- Chyba dwie – dodał cicho Happy. Na jego nieszczęście uszy
smoczych zabójców są o wiele czujniejsze niż ludzkie.
- Przecież ich nie zmniejszę! – ryknęła dziewczyna,
sprzedając kotu porządnego kopniaka – A więc kiedy zaczynamy?
- Może po powrocie i jeszcze trochę – zaproponował słabo
Gray, pocąc się. Był przerażony perspektywą walki z Shimai. Była tak silna jak
Erza. I w dodatku tak samo straszna…
- Jasne – uśmiechnęła się Shimai, biorąc pod lewą rękę Graya
i pod prawą Natsu – Ale to będzie oficjalny pojedynek – poinformowała – Więc
jeżeli nie przyjdziesz – zwęziła oczy, przyglądając się Grayowi – będziesz
zmuszony ponieść konsekwencje. Czy to jasne?
- Aye…
***
- Słyszałeś o tym? Dziś pojedynek.
- Gray i Shimai, też tak słyszałem.
- Obstawiam Graya. Wciąż rośnie w siłę.
- Jestem za Shimai, to niepokonana dziewczyna.
Takie i inne szepty było słychać tego popołudnia w całym
Fairy Tail. Dzisiaj miała się odbyć pojedynek maga Lodowego Tworzenia i
Ognistego Smoczego Zabójcy. Nie było by w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że
tym razem Smoczym Zabójcą, który stawał w szarankach była siostra Natsu.
- To będzie niezłe widowisko – przyznała Erza, klepiąc Graya
po plecach – Nie wróżę ci świetlanej przyszłości ale i tak życzę powodzenia.
Teraz chłopak siedział z założonymi rękami przy barze.
Shimai tu nie było, więc mógł trochę odsapnąć.
- Hej Gray – zawołał Natsu, siadając obok niego – Wpakowałeś
się w niezłe szambo, wiesz?
Dłonie Fullbustera zaczęły się niebezpiecznie trząść.
- Czy ona ma jakieś słabe punkty?
- Hmm, pomyślmy – zastanowił się Dragneel – Możesz ją
zawstydzić, to ostudzi na moment jej zapał a tobie da szansę na kontratak.
- To… co mam powiedzieć?
- To zależy od tego jak przyjdzie ubrana – wzruszył
ramionami Natsu. Gray zaczął panikować, rozglądając się zdenerwowany wokoło.
- Jak ja mam użyć mocy na kimś takim jak ona?! Wystarczy, że
na mnie spojrzy a już wymiękam i opuszczam gardę…
- Wiem! Powiedz jej, że jest piękna jak róże, które jej
wysyłasz a ja nie mogę o tym powiedzieć.
Gray spojrzał przerażony na chłopaka. Jego blada twarz
zmieniła kolor na zieloną a potem na czerwoną.
- IDIOTA! – ryknął Fullbuster, uderzając Natsu tak, że ten
spadł z krzesła – Pokonam ją! Jeszcze zobaczysz! Pokonam ją!
- Szczerze wątpię – zaśmiał się Salamander, układając się
wygodnie na podłodze.
- Gray – mówi nagle Mira, podchodząc do chłopaka od tyłu –
Shimai już czeka.
Czarnowłosy przełknął głośno ślinę, wstał chwiejnie i na
miękkich nogach wyszedł z gildii, za nim człapał Natsu. Na zewnątrz była cała
społeczność Fairy Tail. Cana porobiła nawet zakłady. Wszystkie były obstawione
na jego przeciwniczkę. Nie ma to jak wsparcie przyjaciół…
- Witaj Gray – usłyszał znajomy głos – Gotowy?
Shimai miała na sobie czarną, sięgającą kolan sukienkę na
ramiączkach i czarną kokardę z boku głowy. Wyglądała pięknie. Natomiast Gray…
no cóż, jak zwykle.
- Nagość zwiększa twoją moc? – spytała dziewczyna, rumieniąc
się lekko. „Zawstydziłem ją” pomyślał Gray. „Mam jedną szansę”.
- Ice make… - zaczął chłopak, jednak nie zdążył dokończyć z
powodu niespodziewanego ruchu ze strony przeciwniczki. Shimai podbiegła do
Graya i… przytuliła go. Fullbuster stał jak wbity w ziemię. Nie mógł nic
powiedzieć ani zrobić. Bał się nawet oddychać. Pośród widzów zapadła nagła
cisza. Mógł zrobić tylko dwie rzeczy, albo odepchnąć dziewczynę i zaatakować,
co zbyt na rękę dla Graya nie było, albo oddać uścisk. Jednak skutek tego
romantycznego momentu uniemożliwił mu podjęcie jakiejkolwiek decyzji.
- PARZY!!!
Fullbuster krzyczał z bólu, tarzając się po ziemi i
zamrażając każdy kawałek skóry, który dotknęła Shimai, czym wywołał ogólną
wesołkowatość w gildii.
- Tak walczą prawdziwi mężczyźni! – ryknął Elfman, kiwając z
uznaniem głową.
Jednak szczególnie
duże, wyraźne czerwone ślady zostawiła klatka piersiowa dziewczyny.
- Ha, Gray ma cycki – zaczął się śmiać Natsu, przybijając
piątkę z Shimai – Zgrabnie ci to wyszło siostra.
- Wybacz Gray – Shimai uśmiechnęła się zażenowana, pomagając
chłopakowi wstać – Nie chciałam walczyć z tobą na poważnie, więc…
- Rozumiem. I tak zostałem znokautowany.
Dziewczyna obejrzała dokładnie Fullbustera. Niestety,
najwyraźniejszy ślad zostawiły jej piersi.
- Niech to – mruknęła, czerwieniąc się – Wygląda okropnie.
- Nie jest tak źle – mówi chłopak, dotykając delikatnie
czerwonych miejsc na klatce piersiowej – A tak przy okazji, ładnie ci w tej
sukience…
- Dzięki – mówi szybko Shimai. Jej twarz była cała czerwona.
W dodatku zaczęły jej płonąć głowa i ramiona – Muszę iść – krzyknęła jeszcze
przez ramię, wbiegając błyskawicznie do gildii. Za nią weszła reszta członków,
żartując z zaistniałej sytuacji.
- Więc tak wygląda zawstydzona Shimai – uśmiecha się delikatnie
Gray, wpatrując w ziemię.
- Nawet o tym nie myśl Lodówo – grozi Natsu, stając obok
rozmarzonego Graya, który poważnie się zawstydził.
- O-o czym mam nie myśleć?
- Już ty dobrze wiesz o czym…
- Ty też myślisz o takich rzeczach…
- Gray!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz