sobota, 18 lipca 2015

Ohayo :D Przybyłam z kolejną częścią "Shimai" i z kolejnym artem, tym razem z Gray' em. Ech, zamiast gdzieś wyjść, to ja siedzę i tłucze w tą biedną klawiaturę...


Rozdział Drugi, część trzecia: Fairy Tail



Była już ponura noc. Tym razem Shimai została w gildii. Zazwyczaj wracała do ich prowizorycznego domu ze znakiem „Natsu, Shimai i Happy”. Dziś wolała być sama. Dziewczyna wyszła na balkon i spojrzała w górę. Czarne niebo ozdabiało tysiące gwiazd. Mama mówiła jej, że człowiek po śmierci  staje się taką gwiazdą i patronką swojej rodziny. Czy ich rodzice, jej i Natsu, też zostali gwiazdami?
- Shimai – usłyszała jakiś głos. Odwróciła się. W drzwiach balkonowych stał Gray z bukietem róż w ręku i (jak nigdy) ubrany w zwykły, czarny T- shirt.
- Wszystkiego najlepszego – uśmiechnął się i podał jej kwiaty – Wybacz, że dopiero teraz…
- Nie szkodzi. Śliczne.
- Mogę trochę posiedzieć? Nie chce mi się wracać do domu – mówi Gray, opierając o balustradę balkonu.
- Jasne – uśmiechnęła się Shimai, również opierając jak chłopak. Nastała chwilowa cisza.
- Wiesz, Gray – mówi, spoglądając na chłopaka, który (minęły 2 minuty) już był prawie nagi – Kiedy ty to ściągasz?!
- No nie – jęknął, patrząc na jedyną część swojej garderoby, spodnie – Nawet nie wiem kiedy to robię…
Shimai zaczęła się śmiać.
- Słuchaj, muszę z tobą pogadać – zaczął niezdarnie Gray, spoglądając na niebo.
- Ja też.
- To zacznij pierwsza. Ale na jaki…
- Wyjeżdżam – mówi nagle Shimai, przymknąwszy oczy – I nie wiem, kiedy wrócę. Czy w ogóle…
- J-jak to?! – zdziwił się Fullbuster, prostując – Dlaczego?
- Dostałam specjalną misję. Mistrz ci o niej nie powie. Poza tym, sama miałam nikomu o tym nie mówić. Możesz czuć się wyjątkowy.
Gray zrozumiał, że więcej z dziewczyny nie wyciągnie, więc spytał:
- Co na to Natsu?
Po policzkach Shimai spłynęły pierwsze łzy.
- On… nie wie – łkała – Jeżeli mu powiem, to mnie nie puści lub zrobi wszystko, abym wzięła go ze sobą. Ja…ja…
- Shimai.
Fullbuster chciał ją przytulić. W końcu wyjeżdża. Ale nie mógł, gdyż skończyło by się to tak samo, jak podczas dzisiejszej walki. Chłopak wciąż miał na sobie czerwone ślady.
- Możesz coś dla mnie zrobić – pyta cicho Shimai, ocierając łzy. Gray skinął głową.
- Obniż moją temperaturę.
Tego się nie spodziewał.
- Ale po co?!
- Po prostu to zrób…
Chłopak nie ufnie położył dłoń na jej ramieniu i uwolnił magię. Właścicielka ramienia nie była ani trochę chłodniejsza ale jej dotyk już nie parzył. Gray sam się o tym przekonał, bo Shimai strąciła jego rękę z ramienia i podeszła bliżej. Teraz musiała podnieść nieco głowę aby spojrzeć mu w oczy, co zrobiła. Shimai westchnęła i przytuliła się do Graya. Nie był lodowaty, był… chłodny.
- Dlatego chciałam, żebyś mnie schłodził – szepnęła – Inaczej znowu bym cię poparzyła.
Fullbuster nic nie mówił, jedynie ścisnął ją trochę mocnej. I tak stali na balkonie, oddychając cicho, pośród bezgłośnej nocy.
- Uściśnij ode mnie Natsu – mówi Shimai – Albo lepiej nie.
Gray zaśmiał się cicho i odsunął trochę od dziewczyny, tak, aby mógł patrzeć na jej twarz.
- Poradzisz sobie?
- Ej, przecież jestem Smoczym Zabójcą. Poradzę sobie ze wszystkim.
- A Erza?
- Już się z nią żegnałam. Zrozumiała i życzyła mi powodzenia.
Chłopak odchrząknął a Shimai zaczęła chichotać.
- Bawi cię, że próbuje nie ryczeć? – burknął, pociągając nosem.
- Jestem coraz cieplejsza. Jeżeli mnie nie puścisz, zafunduje ci kolejne dwa czerwone odbicia.
Usłyszawszy to Gray, automatycznie puścił dziewczynę, odsuwając trochę.
- To co… - mówi Shimai, łapiąc za torbę, leżącą tuż przy jej nogach. Schowała do niej bukiet. Fullbuster zauważył ją dopiero teraz – Cześć Gray!
Chłopak uśmiechnął się i włożył ręce do kieszeni spodni. Chciał już odejść, gdy Shimai znów go zawołała. Podbiegła do niego i gwałtownie zatrzymała. Chciała coś zrobić ale bała się reakcji Fullbustera. Gray odczytał z wyrazu jej twarzy, co chodzi  jej po głowie, pochylił się i delikatnie musnął ustami jej wargi. Shimai przytuliła znów Graya, podczas gdy się całowali. Z połączenia ich ciał zaczęło parować i charakterystycznie syczeć. Dziewczyna z powrotem się opanowała i ostatni raz pocałowała chłopaka. Wyskoczyła z balkonu, miękko wylądowała na ziemi i pobiegła w ciemną noc.
- Obiecaj, że wrócisz – szepnął Gray z lekkim westchnięciem.
- Obiecuje, że wrócę – mówi do siebie Shimai, biegnąc między budynkami – Gray…

 Wybaczcie, że tylko tyle ale to już koniec rozdziału, dlatego tak krótko. Teraz rozpocznie się kolejny rozdział, którego tytuł to "Wolna wola". Ta dam (mam ostatnio jakiegoś bzika na punkcie tego "ta dam"...) !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz